Piąta Niedziela Zwykła.”Powołanie”

Święty Paweł pisze dziś do nas.Opowiada nam -świadczy o istnieniu Jezusa Jego życiu cudach śmierci i co najważniejsze zmartwychwstaniu.Czy można mu wierzyć ?Może to tylko takie gadanie człowieka który był fanatykiem Mistrza z Nazaretu i wbrew wszystkiemu będzie o Nim świadczył?Nie to nie Święty Paweł to nie w Jego stylu.Przecież jak coś robi jak się czemuś poświęca to na całego.Pierwsza połowa życia Pawła nie była taka kolorowa i przyiazna.Oto Szaweł człowiek u którego stóp złożono szaty diakona Szczepana.Człowiek mocny stanowczy rzetelny prześladowca chrześcijan i ich morderca.Tak taki Był .Aż przyszedł na niego ”
kres”.Oto w drodze do Damaszku Jezus go oślepia Swoim światłem i pyta „Szawle czemu mnie prześladujesz”Szaweł spada z konia.Po tym przeżyciu spotkaniu z Chrystusem z Szawła rodzi się Paweł wierny sługa i wyznawca Jezusa.Czyż takiemu człowiekowi można nie wierzyć?Został On powołany w zupełnie niespodziewany sposób .Tak też został powołany pierwszy z apostołów Piotr.Niespodziewanie .Kończy połów nad ranem urobek ryb równy zero pewnie jest zirytowany zmęczony.A tu zjawia się jakiś człowiek i znów każe zarzucić sieci.Piotr człowiek silny głowa rodziny wdaje się w krótką dyskusję z Chrystusem.Święty Piotr pewnie mniemał że Jezus Cieśla nie zna się na łowieniu .Jednak zwraca się do Chrystusa z szacunkiem mówiąc Mu Mistrzu i w rezultacie zażuca ponownie sieci mimo że nie widzi w tym najmniejszego sensu.Jezus Miał w Sobie coś takiego co Świętego Piotra przekonało ten sam głos który przekonał Świętego Pawła do nawrócenia i służby Zbawicielowi.W rezultacie połów na słowa Jezusa się udaje jest ogromny.Piotr widząc cud wstydzi się prosi Jezusa odejdz ode mnie jestem grzesznikiem.A Jezus go zna na wskroś przecież Jest Bogiem.Dobrze wiedział kogo i po co powołuje tak jak w przypadku Świętego Pawła taki grzesznik morderca a Jezus Go bierze do Siebie proponuje mu łowienie ludzi dla Boga.Bóg nie powołuje mocnych krystalicznych bogatych biednych.Bóg powołuje człowieka narzędzie w Jego ręku.Każda historia powołanie jest inna bo różni są ludzie ale wszyscy powołani mamy jeden cel służyć Bogu z całą stanowczością i miłością.Trzeba tylko odwagi aby odpowiedzieć na głos powołani i konsekwencji.Droga nie jest łatwa ale wspaniała i piękna .Możemy być bardzo blisko Boga trzymać Go w naszych rękach.Tak Bóg nam zaufał że „oddał się w nasze ręce”.Pełni pokory i ducha wiary trzymamy Jezusa w dłoniach.Mimo że jesteśmy tylko ludzmi i mamy swoje wady.Tak jak Święty Piotr i Paweł .Sztuką jest się podnosić ze słabości dążyć do doskonałości w Bogu.Jezus nas kocha i powołuje z miłości.Nie zamykajmy uszu i serca na Jego głos bo Jezus Chrystus i tak nas „dopadnie”.AMEN.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*